www.skarbiecrpg.fora.pl

gajos

Imperium jest ogromnym organizmem politycznym, większym niż jakakolwiek inna organizacja polityczna istniejąca w historii ludzkości. Miliony zamieszkałych światów, biliony mieszkańców tworzą trudny do pojęcia i wyobrażenia ogrom.

Imperium jest też bardzo stare – opiera się na instytucjach społecznych powstałych przed ponad 10 tysiącami lat a jego początki mimo iż z pewnością towarzyszyli im liczni kronikarze są obecnie domeną mitów i legend a nie historii.
O tym antycznym kolosie można powiedzieć wiele złych rzeczy. Administracja która nim zarządza jest potwornie skomplikowana i tylko dzięki daleko idącej decentralizacji i geniuszowi twórców Imperium jest zdolna do działania (powolnego i często nieudolnego). Eklezjarchia rządząca duszami poddanych jest skostniałą hierarchiczną organizacją często zamiast nieść nadzieję odbiera ją nieczułymi przepisami, bezwzględnymi decyzjami. Obie te organizacje prowadzą ze sobą zimną wojnę - walcząc od tysiącleci o władzę nad poddanymi Imperatora.

Armia broniąca ludzkości przed wrogiem zewnętrznym wielokrotnie walczy z innymi ludźmi których jedyną winą była niechęć do płacenia Państwu i Kościołowi wygórowanych podatków a karą jest często równanie całych miast z ziemią. Inkwizycja chroniąca przed wrogiem wewnętrznym i tym atakującym dusze – w niewielu budzi zaufanie a w większości strach i tylko głupiec uzna te emocje za nieuzasadnione. Okrutne prawa, ciągła wojna i zagrożenie, skorumpowana i nieporadna władza – te rzeczy budzą w niektórych gniew a w wielu lęk.

Fakty są jednak niepodważalne. Ludzkość otaczają wrogowie. Brutalni i okrutni Orkowie bezustannie najeżdżający okoliczne światy; tajemniczy, niepojęci Eldarzy uderzający niespodziewanie tam gdzie nikt się ich nie spodziewa; odrażające Floty-Mrowiska Tyranidów niszczące życie wszędzie gdzie obrońcy nie zdołają zatrzymać ich flot inwazyjnych; zaawansowani technologicznie Tau bezustannie szarpiący granice dominium ludzi swoimi rajdami; liczący miliony lat budzący grozę Necroni który przebudzili się z trwającego eony snu; a nadewszystko Bogowie Chaosu i ich niezliczone bluźniercze legiony – zdrajców, demonów, kultystów i wynaturzeń dążące z uporem do rzucenia naszej rasy na kolana i zmuszenia jej do pokłonienia się tym kogo nazywają Prawdziwymi Bogami.

Dlatego Imperium jest jedyną nadzieją ludzkości na przetrwanie . Setki milionów żołnierzy Gwardii, wspierane przez Braci z Zakonów Kosmicznych Marines są przedmurzem wciąż skutecznie broniącym światów zamieszkałych przez ludzi.

Imperium toczy od początku swego istnienia wojnę i prawdopodobnie tak będzie aż Imperator ponownie poprowadzi swych wiernych do trzeciej Wielkiej Krucjaty i ostatecznie oczyści Galaktykę z wrogów swych ukochanych dzieci.

Niestety, teraz Opiekun i Wybawca pogrążony w milczeniu od tysiącleci spoczywa na Złotym Tronie wspierając swych wiernych światłem Swej mądrości i siłą Swej woli. To wiara w Boga-Imperatora jest spoiwem całego państwa i fundamentem nadziei na zwycięstwo w Drugiej Krucjacie.

Jak Imperium widzą jego mieszkańcy?
Nienaruszalność Imperium i autorytet jego władzy bezpośrednio czerpie z osoby Imperatora i jego kultu. Zarówno prawo do istnienia jak i ekspansji tego organizmu politycznego jest wywodzone bezpośrednio od boskości jego założyciela i nominalnego władcy. Wszystkie decyzje administracyjne są wydawane w imieniu Imperatora, a jego imieniu Lordowie Terry wydają dekrety, gubernatorzy swoje decyzje, sędziowie wyroki a Mistrz rządzi Zakonem Adeptus Astares.

Państwo jest postrzegane na dwa komplementarne sposoby. Jeden dotyczy jego przyziemnego, materialnego aspektu – tego który ulega korupcji a którego przedstawiciele bywają niegodni. Drugi – to wymiar nadprzyrodzony obecny nie tylko w retoryce urzędowej ale za sprawą Wiary Imperium i w sercach ludzi. Oba są równie ważne – choć nie zawsze równie widoczne. Bardzo nieliczni nawet wśród rebeliantów nawołują do zniszczenia samego państwa, większość pragnie jego istnienia – tak jakby mógł chcieć tego Imperator. Ci którzy atakują samo państwo jako takie są nie tylko buntownikami ale i heretykami. Imperium jako jedyna organizacja polityczna ludzkości jest dogmatem religijnym. Państwowe regalia są relikwiami wiary która połączyła kult stricte religijny (Imperator jako Bóg – zbawiciel, mędrzec, opiekun i wódz) z ideologią polityczną (prymat rasy ludzkiej i jej prawo do całej galaktyki – jako uprawnionego dominium Imperatora).

To dlatego tajna policja w której szeregach służycie nazywa się Inkwizycją - w 41 tysiącleciu różnica między rewolucjonistą a heretykiem bywa niezauważalna.

99% władzy jest skupione w rękach lokalnych elit (z gubernatorem na czele) których jedynym obowiązkiem jest dostarczanie wyznaczonej Dziesięciny Adeptus Terra (biurokracji Imperium) a schwytanych psykerow do Czarnych Statków oraz utrzymanie porządku na podległych im planetach.

O resztę troszczy się Adeptus Terra, Flota, Gwardia i Inkwizycja właśnie.
Normalni obywatele mają styczność z lokalną władzą a o władzy centralnej często nawet nie wiedzą że istnieje. Święta Terra i Bóg-Imperator są rozpoznawane. Ale ich słudzy już nie koniecznie.

morgonn

super klimatyczna synteza. Gratuluję. Czekam na kolejne odsłony.