|
www.skarbiecrpg.fora.pl Forum graczy rpg (Warhammer Fantasy i Warhammer 40k)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
morgonn
Administrator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Slumsy Altdorfu
|
Wysłany: Pon 23:25, 18 Lut 2008 Temat postu: Religia w Imperium i kapłan Sigmara |
|
|
Hej,
Miałem z Pawłem ciekawą dyskusję na temat settingu i realiów w jakich obracają się postaci. Przyczynkiem do dyskusji była sytuacja związana z pojawieniem się w drużynie kapłana Sigmara (postać Łukasza). Chciał nie chciał ta postać została dość chłodno odebrana przez drużynę, w niektórych wypowiedziach ocierało się to wręcz o wrogość, żeby nie powiedzieć o o herezję
Nie mówię, że wszyscy byli podli i bezwględni dla "łysego" przybysza, ponadto biorę pod uwagę że mogliście wypowiadać się w afekcie, będąc jeszcze pod wpływem adrenaliny wyzwolonej podczas walki, ale chciałbym zwrócić waszą szczególną uwagę na parę kwestii:
1) religia jest jednym z kluczowych aspektów życia w Starym Świecie. Począwszy od głów państw, a skończywszy na plebsie każdy musi się z tym liczyć, może się nie zgadzać w głębi serca z doktryną (= herezja), ale oficjalnie, jeśli ma głowę na karku nie powinien przeciw niej występować, przynajmniej nie oficjalnie. W takim świecie nawet jak nie jesteś wierzący raczej się do tego nie przyznasz wprost. Jeśli wierzysz w pomniejsze bóstwo, raczej nie będziesz nawoływał innych do swojej wiary w obecności kapłanów Sigmara lub Ulryka, szczególnie na terytorium Imperium, gdzie ta wiara jest silnie kultywowana, bo to igranie z ogniem, "świętym ogniem".
2) religia jest ostoją, fundamentem imperium, zwłaszcza wiara w Sigmara spaja ludzi, daje im siłę do walki z chaosem, do trwania i umacniania się.
3) to co my odbieramy jako fanatyzm kapłanów Sigmara w świecie Warhammera jest codziennością. Krzewienie wiary płomiennymi przemówieniami, często również młotem lub ogniem nie jest niczym nienormalnym. To zwykły obraz, nad którym często mało kto się pochyla i myśli. Ot tak jest, taki stan rzeczy i nie ma czego roztrząsać.
4) Kapłani, szczególnie ci wojenni, podróżują po Imperium krzewiąc wiarę i broniąc bezbronne owieczki a raczej ich dusze przed skalaniem przez chaos. Są nie tylko zbrojnym ramieniem kościoła ale są też wykształconymi (jednymi z nielicznych w tym świecie), przygotowanymi do teologicznej dysputy ludźmi. Posiadają autorytet ze względu na pozycję wiary czy też kultu, jak również ze względu na lęk zwykłych śmiertelników o swoją duszę, lub też z powodu bardziej przyziemnego czyli lęku ludzi przed chaosem.
Teraz jak przeczytaliście wstęp to przemyślcie nastawienie Waszych postaci do religii i bogów, nawet takich których sami nie wyznajecie.
Nasir - rozumiem ze twoja wiara nie ma nic wspólnego z panteonem bogów Imperium, ale nie jesteś głupi i wiesz że w kraju "giaurów", gdzie kult Sigmara jest spoiwem całej państwowości i społeczeństwa występowanie "otwarte" przeciw tej obcej wierze może się skończyć stosem lub podłożeniem gardła pod nóż. Zwłaszcza jak się zaczyna pouczać kapłana Sigmara, w jego własnym kraju, o swoich racjach i o tym że jego wiara i bóg są mało warci, bo nie są prawdziwi ... Zaiste takie stawanie sprawy świadczy o kompletnej ignoracji (w co nie wierzę), o głupocie bohatera jakim jest Nasir (w co też nie wierze) lub o nieprzemyśleniu kwestii przez gracza.
Turlogh - ja rozumiem że skoro chowałeś się w lesie zdala od cywilizacji to do pewnego stopnia możesz być ignorantem, co więcej możesz wierzyć w inne bóstwo (co uzasadniała by twoja historia) ale... też raczej jesteś bystry więc wiesz że z wiarą sigmarytów się nie igra. Twoje wstawiennictwo za Nasirem w dyspucie religijnej z kapłanem było godne lepszej sprawy, ale chyba trochę na wyrost.
Grungur - nie przypominam sobie żebyś zabrał głos w dyskusji (jeśli tak było to zwracam honor) a należy pamiętać iż od czasów młotodzierżcy krasnoludy łączy z ludźmi więź. Krasnoludy otaczają Sigmara i jego kult szczególnym szacunkiem (choć nie są jego wyznawcami), a to z racji tego iż są w pewnym sensie (mitycznym, legendarnym) dłużnikami tegoż samego, za wyratowanie z opresji ich króla. Zresztą Sigmar jeszcze nie raz dowiódł że odwzajemia szacunek jakim go krasnoludy obdarzyły. Tak więc po tobie, zwłaszcza dość ogładzonym (cywilizowanym) kransoludzie spodziwewał bym się przynajmniej stonowania dyskusji lub zepchnięcia jej na inne tory, gromkim pierdnięciem lub beknięciem, jak to cywilizowane krasnoludy mają w zwyczaju.
Potraktujcie ten wywód z przymrużeniem oka, ale postarajcie się jednocześnie przemyśleć nastawienie waszych postaci (i zanotować) do podtawowych elementów świata, jak religia, władza świecka, chaos, magia, itp. Pozwoli Wam to lepiej odgrywać postaci.
I jeszcze jedno pamiętajmy że Świat Warhammera nie przewiduje miejsca dla freelancerów, którzy są mądrzejsi od wszystkich i nie poważają żadnych wartości. Nawet jak się nie podziela cudzych poglądów, lub zapatrywań na wiarę, czasem należy zrobić rachunek zysków i strat i pomyśleć czy rzeczywiście można tak jawnie okazywać brak szacunku głównemu kultowi (a raczej jego przedstawicielowi) Imperium.
PS. Wyraziłem się źle. Freelancerzy może i są w Starym Świecie, ale ich życie cechuje raczej duża dynamika i szybka śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez morgonn dnia Pon 23:27, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
akka
Zwiadowca
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Al-Haikk
|
Wysłany: Wto 12:59, 19 Lut 2008 Temat postu: Re: Religia w Imperium i kapłan Sigmara |
|
|
morgonn napisał: | Hej,
Nasir - rozumiem ze twoja wiara nie ma nic wspólnego z panteonem bogów Imperium, ale nie jesteś głupi i wiesz że w kraju "giaurów", gdzie kult Sigmara jest spoiwem całej państwowości i społeczeństwa występowanie "otwarte" przeciw tej obcej wierze może się skończyć stosem lub podłożeniem gardła pod nóż. Zwłaszcza jak się zaczyna pouczać kapłana Sigmara, w jego własnym kraju, o swoich racjach i o tym że jego wiara i bóg są mało warci, bo nie są prawdziwi ... Zaiste takie stawanie sprawy świadczy o kompletnej ignoracji (w co nie wierzę), o głupocie bohatera jakim jest Nasir (w co też nie wierze) lub o nieprzemyśleniu kwestii przez gracza.
|
My, my, co za kompletny brak zaufania w możliwości mojego intelektu
A tymczasem, choć może trudno w to uwierzyć, sprawa podejścia Nasira do wiary została przeze mnie bardzo szczegółowo rozpatrzona jeszcze przed pierwszą sesją. Może na chwilę oddam mu głos, zamiast się za niego wypowiadać:
Nasir napisał: |
Urodziłem się w kraju w którym pięć razy dziennie publicznie i zbiorowo odmawia się modlitwę. W kraju w którym najwyższe prawa stanowi Quaran. W kraju, w którym za występek przeciw zasadom każe się śmiercią. Od najmłodszych lat uczono mnie iż ścieżki nas wszystkich zostały dawno temu zapisane i że wszyscy bez wyjątku wypełniamy wielki plan Allaha. Nawet jeśli, podobnie jak bogowie, ifriti i djinni, mamy wolną wolę i możemy się sprzeciwiać swojemu przeznaczeniu. Żaden Arab nigdy nie kwestionował prawdziwości, czy istnienia Sigmara i innych bogów. I żaden nigdy nie będzie. Żaden nie uważa że nasi są lepi od bogów Imperium, choć też żaden nie zacznie czcić obcych. Nasi bogowie są z nami zbyt długo, by ich porzucać.
Nazywamy was "bez wiary" (infidel, giaur) tylko dlatego, że nie wiecie nic o Allahu i prawdziwej budowie świata. Nie znacie swojego przeznaczenia. To wszystko.
Mój ojciec był najuczciwszym, najwierniejszym i najbardziej praworządnym człowiekiem jakiego znałem. I tak samo mnie wychował. I wiecie co teraz myślę?
Popełnił błąd,
Przekonałem się o tym gdy widziałem moją matkę umierającą na pustyni. Gdy widziałem bestialstwa, jakich ludzie dopuszczali się na innych ludziach pod przykrywką prawa. Gdy krew zalewała mi oczy i nie miałem już sił ani wody by płakać.
Wołałem wtedy: Eli, Eli, lama sabachthani?
Nikt się nie odezwał.
Wola Allaha jest nieugięta, ale bogowie grają w swoje karty. Traktują nas jak swoich żołnierzy, używają i wyrzucają gdy nie jesteśmy potrzebni. Wiecie kogo mi Allah zesłał, w dniu próby?
Ifritii. Demona. Istotę wolną, nie służącą nikomu.
To ona się nade mną zlitowała. Potraktowała mnie lepiej niż bogowie, stawiając jasne warunki. Przysługa za przysługę. Ludzie północy nazywają ten rodzaj paktu "Geasa". My nie mamy specjalnego słowa. Uratowanie komuś życia zobowiązuje. Życie za życie.
Czy wierzę w waszych bogów? Tu nie ma co wierzyć. Są namacalni jak zimna stal w mojej dłoni. I jestem pewien że bez nich nie dalibyście rady w walce z Chaosem. Tym nie mniej, gdy widzę jak naiwnie wierzycie iż zawsze będą was mieli w opiece, chce mi się śmiać. Bogowie używają nas wszystkich, niczym pionki w grze. I taki już nasz los.
Nie mam zamiaru ich za to lubić.
Za wierną służbę odpłacili mojej rodzinie niewymownymi mękami. Nadal się dziwisz że w wyrażaniu mojej postawy potrafię zaryzykować swoje bezpieczeństwo?
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez akka dnia Wto 13:13, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
morgonn
Administrator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Slumsy Altdorfu
|
Wysłany: Wto 14:56, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nadal nie rozumiem co ma twój stosunek do bogów, religii do racjonalności sytuacji, która miała miejsce?
Otwarcie prowokowałeś kapłana Sigmara, w jego kraju, gdzie ta religia jest sprawą nadrzędną zwłaszcza w obliczu inwazji chaosu. To bardzo nieroztropne wg mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akka
Zwiadowca
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Al-Haikk
|
Wysłany: Wto 15:35, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A i owszem, nieroztropne. Natomiast uzasadnione w przypadku profilu psychologicznego i traumatycznych przeżyć tej postaci, co miałem nadzieję, że udało mi się wykazać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gajos
Zwiadowca
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:03, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
rozumiem zatem że nie będziesz miał nic Kuba przeciwko jak moja postać wyciągnie stosowne konsekwencje wobec Twojej. Oczywiście w pełnej zgodzie z jej przekonaniami i profilem psychologicznym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akka
Zwiadowca
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Al-Haikk
|
Wysłany: Wto 16:08, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście
Konflikty nadają drużynie życia, że tak przewrotnie powiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|